Podwykonawca w zamówieniach publicznych (przetargi budowlane)

W związku z licznymi ostatnio informacjami w prasie i telewizji dotyczącymi bardzo złej sytuacji podwykonawców pracujących przy budowie autostrad konieczne jest zwrócenie uwagi na ich szczególną pozycję przy realizacji umów o zamówienia publiczne.

Przede wszystkim należy pamiętać, iż z uwagi na specyfikę wymagań stawianych zamawiającym w ustawie Prawo zamówień publicznych zobowiązani są oni do stawiania wykonawcom daleko idących wymogów podmiotowych, co teoretycznie winno zapewnić prawidłową realizację umowy. Jak z tym jest w praktyce doskonale widać obecnie w związku z realizacją, lub raczej jej brakiem, inwestycji na Euro 2012. Jednym z podstawowych narzędzi jakie ma zamawiający jest zgodnie z art. 36 ust. 4 i 5 PZP obowiązek żądania od wykonawców wskazania tej części zamówienia, która zostanie podwykonawcom. Ponadto zamawiający może zastrzec, które części zamówienia nie mogą być powierzone podwykonawcom. Ma to na celu wyeliminowanie sytuacji, w których skomplikowane zamówienie jest teoretycznie powierzane fachowcom, a de facto realizuje je po kosztach nowicjusz.

Powyższy opis to niestety tylko teoria. Podwykonawstwo w zamówieniach publicznych wygląda bowiem faktycznie zupełnie inaczej. Zasadą jest bowiem, iż wykonawcy bez uzyskania zgody zamawiających zlecają wykonanie prac podwykonawcom. Ci, z uwagi na możliwość zarobienia, czyli w celu  funkcjonowania ich firm, przystają na takie warunki i jako niezatwierdzeni podwykonawcy realizują umowy.  Jakie są tego skutki wiemy wszyscy – brak możliwości domagania się zapłaty bezpośrednio od zamawiającego. Najgorsze jednak jest to, że w większości przypadków zamawiający doskonale wiedzą o takim działaniu lecz nie reagują. Dlaczego? Gdyż liczą na realizację zamówienia przy minimalnych kosztach i mają pewność, że w przypadku jakichkolwiek niepowodzeń wykonawcy nie będą mieli kłopotów z podwykonawcami i nie będą musieli dokonywać płatności na ich rzecz.

Czy podwykonawcy mogą w jakikolwiek sposób poprawić swoją sytuację? Jak pisałem już wcześniej (http://majdazamowienia.wordpress.com/2011/09/10/realizacja-umowy-przez-podwykonawcow-niezgloszonych-zamawiajacemu/) zawsze istnieje możliwość zaakceptowania podwykonawcy – nawet następczego. Ponadto w przypadku przetargów z wykorzystaniem środków z funduszy unijnych dużo częstsze i bardziej restrykcyjne są kontrole, w trakcie których badana jest zarówno prawidłowość udzielenia zamówień jak i ich realizacji. W takim przypadku podwykonawcy łatwiej skłonić jest zarówno wykonawcę jak o zamawiającego do dokonania procedury akceptacji podwykonawcy zgodnie z przepisami KC. Dodatkowo wskazuję na możliwość żądania przez podwykonawców od wykonawców udzielenia gwarancji zapłaty za roboty budowlane na podstawie przepisów KC.

Reasumując należy podkreślić, że z uwagi na złą praktykę zarówno zamawiających jak i wykonawców pozycja podwykonawcy w zamówieniach publicznych jest bardzo słaba. Należy mieć tylko nadzieję, że po ostatnich wydarzeniach się ona zmieni lub podwykonawcy będą mieli na tyle dużo samozaparcia, aby korzystać z powyżej wskazanych rozwiązań, które nie są tak skomplikowane jak może wydawać się na pierwszy rzut oka.